Wiarygodność, inspiracja, energia: spotkania „ponad edycjami” na warsztatach planowania rozwoju biblioteki
Data publikacji: 22/11/13Na odbywających się we wrześniu, październiku i listopadzie 2013 r. warsztatach planowania rozwoju biblioteki bibliotekarki i bibliotekarze trzeciej rundy PRB poznali nie tylko trenerów swoich grup, ale również przedstawicieli bibliotek uczestniczących w poprzednich edycjach programu.
Na spotkanie z koleżankami i kolegami rozpoczynającymi swoją przygodę z Programem Rozwoju Bibliotek przyjechały osoby, które z powodzeniem wykorzystały uczestnictwo w Programie Rozwoju Bibliotek do zrewolucjonizowania pracy swojej biblioteki i podniesienia jej rangi w środowisku.
PO PIERWSZE – WIARYGODNOŚĆ
Zaproszenie bibliotekarza już uczestniczącego w poprzednich edycjach PRB podniosło wiarygodność programu. Informacje przekazywał nam nie ktoś dla nas obcy (koordynator, trener), ale jeden z nas, bibliotekarz – mówi Ewa Król, dyrektorka Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy w Chocianowie. Nasz gość okazał się praktykiem, który na co dzień pracuje w naszych realiach, zna przepisy, więc pomysły, które przedstawiał, nie były „z kapelusza”, ale wiadomo, że można je zrealizować – potwierdza Halina Lubacz zarządzająca biblioteką w Murowie.
To właśnie wiarygodność przedstawiciela własnej grupy zawodowej przyczyniła się do sukcesu pomysłu spotkania „ponad edycjami”. Bibliotekarze, którzy prezentowali swoje praktyki, udowodnili, że także w niełatwej rzeczywistości, w której często brakuje i kadry, i środków finansowych, można „przenosić góry”, organizować różnorodne działania edukacyjne i kulturalne, współpracować ze społecznością, a przede wszystkim podnosić rangę biblioteki w środowisku. W wielu przypadkach biblioteka dzięki swoim działaniom zaistniała jako „aktor rozwoju lokalnego”, z którym liczą się miejscowe władze.
PO DRUGIE – INSPIRACJA
Biblioteki obecnej rundy podkreślają, że spotkanie było dla nich skarbnicą pomysłów na konkretne przedsięwzięcia.
Beata Leńczuk-Bachmińska – dyrektorka biblioteki w Radziechowach Wieprzu podsunęła nam pomysł na wystawę historyczną, którą już realizujemy! Spodobało nam się też dużo innych pomysłów, np. warsztaty fotograficzne, czy warsztaty czerpania papieru – mówi Halina Lubacz. Korzyści ze spotkania są oczywiste. Zainspirowało nas do tego, aby w przyszłości podjąć współpracę z Ośrodkiem Karta przy tworzeniu Cyfrowych Archiwów Tradycji Lokalnej – potwierdza Halina Wałęga z Moszczenicy.
Dla Anny Mielus szczególnie cenne jest zdobycie wiedzy o źródłach pozyskiwania środków na projekty biblioteczne. Konkretne informacje o korzystaniu z programów grantowych po PRB ceni sobie równie Ewa Król, dyrektorka biblioteki w Chocianowie. Zuzanna Gruszczyńska z Kluczborka cieszy się, że dzięki spotkaniu z Alicją Biesagą z Grodkowa ma teraz wiele pomysłów na wykorzystanie nowego sprzętu komputerowego.
PO TRZECIE – ENERGIA I OPTYMIZM
Okazało się, że inspirujące dla bibliotek były nie tylko konkretne działania prezentowane przez bibliotekarzy, ale również ich postawa i zaangażowanie.
Energia i optymizm to coś co wzięliśmy od naszej „dobrej praktyki”. Uważam, że bibliotekarze po szkoleniach w PRB są bardzo aktywni, otwarci na nowe wyzwania – przekonuje Anna Mielus. Spotkanie z człowiekiem, słuchanie o jego doświadczeniach, zarówno sukcesach, jak i porażkach, zawsze inspiruje i zaraża optymizmem. Daje nadzieję, że my też u siebie możemy coś zmienić, zmobilizować ludzi do działania i pracy nad kreowaniem nowego wizerunku naszych bibliotek – twierdzi Joanna Trzebiatowska z Gminnego Centrum Kulturalno-Bibliotecznego w Samborowie. Nic tak nie motywuje do pracy, jak świadomość, że innym udało się zmienić szarą rzeczywistość bibliotekarską – podsumowuje Halina Wałęga.
PO CZWARTE – KONKRETNE WSKAZÓWKI
Jak pisać plan rozwoju, na co zwrócić uwagę przy odbiorze sprzętu, na co położyć nacisk aplikując po granty Aktywnej Biblioteki, jak pracować z wolontariuszami, jak rozmawiać z radnymi – to tylko niektóre konkretne informacje, za które bibliotekarze wdzięczni są swoim bardziej doświadczonym w programie koleżankom i kolegom. Nie zawsze jednak dobre rady były przyjmowane z entuzjazmem, zdarzało się też tak, że wzbudzały kontrowersje. Pojawiały się trudne pytania, chociażby o to, gdzie są granice nieustannych starań o dostrzeżenie przez radnych działań biblioteki. Czy porażka usprawiedliwia rezygnację z kolejnej próby nawiązania więzi z tymi, od których zależy byt instytucji? Takie szczere rozmowy pokazywały, że zmianę bibliotekarze muszą zacząć od siebie samych.
Nie od dziś wiadomo, że biblioteka oraz jej pracownicy postrzegani są mocno stereotypowo, często lekceważeni przez lokalne władze i środowisko. Ale dopóki my sami nie zaczniemy widzieć sensu i wielkości w naszych działaniach, to nic się nie zmieni – przekonywała uczestników spotkań Beata Leńczuk-Bachmińska – Wytyczajmy sobie ambitne cele! Sami przestańmy myśleć stereotypowo – pozwólmy sobie na pozytywne szaleństwo w naszych działaniach. Pracujmy tak, aby praca była pasją – wykorzystujmy swoje pasje w pracy.
Odważne podejmowanie wyzwań procentuje – przekonywał Wojciech Gach, dyrektor z Suchej Beskidzkiej. – Udało się nam odczarować krzywdzący wizerunek biblioteki jako archaicznej instytucji, którą odwiedza coraz mniej osób. Sukcesy i tempo oraz jakość zmian, jakie się u nas dokonały, pozwoliły na wypracowanie dobrych, partnerskich relacji z samorządem, co skutkuje również stosownym wsparciem finansowym naszej działalności.
PO PIĄTE – WCIĄŻ SIĘ UCZYMY
Spotkania „ponad edycjami” okazały się też niezwykle ważne dla bibliotekarzy występujących w charakterze doświadczonych praktyków .
Kontakt z koleżankami i kolegami trzeciej edycji był dla mnie bardzo pouczający – mówi dyrektorka radziechowskiej biblioteki – Uświadomiłam sobie, że mogłybyśmy uniknąć paru błędów i podziałać skuteczniej, gdyby nasza runda również miała okazję spotkać się z „dobrą praktyką”. Po spotkaniach doszłam do wniosku, że bardzo brakuje mi szkoleń PRB, że wciąż mam apetyt na to, by zdobywać nową wiedzę i umiejętności. Dowartościowujący jest dla mnie fakt, że jako dyrektorka małej biblioteki jestem dziś w stanie przekazać coś interesującego również uczestniczkom programu z dużo większych instytucji. Bardzo sobie cenię także możliwość nawiązania nowych międzybibliotecznych kontaktów, tym bardziej że widać ogromny wzrost świadomości wśród uczestników tej edycji. Nikogo nie musiałam przekonywać, że biblioteka to nie tylko wypożyczalnia książek, ale miejsce z wielkim potencjałem edukacyjnym, które można wykorzystywać na wiele sposobów, z pożytkiem dla mieszkańców danej gminy czy miejscowości.
Udział w szkoleniu w charakterze doświadczonego praktyka jako fantastyczne doświadczenie ocenia również Wojciech Gach – Bardzo się cieszę, że mogłem uczestniczyć w tym spotkaniu i podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Jestem pod ogromnym wrażeniem zapału i otwartości na zmianę uczestników szkolenia. Wydaje mi się, że pierwsza edycja, przecierając w pewien sposób szlaki, na początku była zdecydowanie bardziej zachowawcza i ostrożna. Nikt nie wiedział, do czego zmierza ten program. Teraz środowisko bibliotekarskie już wie, że warto, a biblioteki coraz śmielej wzbogacają swoją działalność o nowe, często innowacyjne przedsięwzięcia.
Dyrektor Gach przekonywał bibliotekarzy do tego, że rezultatów programu nie sposób przecenić. – Szkolenia PRB w zasadzie pozwoliły na nowo zdefiniować suską bibliotekę, jej rolę, zadania i kierunki rozwoju. Myślę, że nie będzie przesadą jeśli powiem, że w jakimś sensie od podstaw stworzyliśmy nową instytucję. Nigdy dotąd tak głęboko nie analizowaliśmy tego, co robimy i nie stawialiśmy sobie wielu pytań. Zachęcał również, by zacząć od gruntownej analizy bibliotecznego potencjału – Chciałem namówić bibliotekarzy trzeciej edycji do bardzo szczerego przyjrzenia się swojej działalności, oderwania się od „folderowych sloganów” i obiektywnej oceny tego, co robią i w jakim kierunku zmierzają. Nawet jeśli taki „rachunek sumienia” na początku wydałby się bolesny, to moim zdaniem jest konieczny do tego, aby na zupełnie nowym fundamencie zbudować coś trwałego, coś co daje perspektywę nie na najbliższy rok, ale na wiele lat działalności.
PO SZÓSTE – BIBLIOTEKA NIE DZIAŁA W PRÓŻNI
Nawet wzorowo prowadzona biblioteka nie będzie się liczyć w lokalnym środowisku, jeśli w tym celu nie zaplanuje systematycznych działań promocyjnych. Nie powinny być one prowadzone okazjonalnie od imprezy do imprezy. Nie ma też udanych przedsięwzięć skierowanych do wszystkich grup wiekowych. Jeżeli precyzyjnie określimy adresata naszych działań, łatwiej będzie nam dopasować do niego formy reklamy i kanały komunikacji. Zarówno dyskusje podczas warsztatów, jak i te prowadzone w czasie przerw dotyczyły właśnie form promocji biblioteki w środowisku, a także zasad współpracy z innymi instytucjami i organizacjami.
Ważnym tematem rozmów była również komunikacja miedzy pracownikami filii i biblioteki głównej oraz komunikacja instytucji z mieszkańcami. Biblioteka nie funkcjonuje w próżni – przekonywała bibliotekarzy Beata Leńczuk-Bachmińska – dlatego nie lekceważmy kontaktów z władzami, mediami, potencjalnymi użytkownikami. Czasem wystarczy niewielki gest dobrej woli, aby zmienić naszą pozycję wśród „lokalnych graczy”. Nikt za nas nie wypracuje pozytywnego wizerunku biblioteki. Nie oczekujmy też, że wszyscy wiedzą wszystko o naszych działaniach i będą nas chwalić pod niebiosa. Promujmy bibliotekę na każdym kroku, bo niestety w tej bajce siedzących w kącie nikt nie znajdzie.
Autorka tekstu: Iwona Kusak